Zdjęcie panoramiczne przedstawiające muzeum karkonoskie w Jeleniej Górze.
ODDZIAŁY
Zdjęcie przedstawiające oddział

Dom Carla i Gerharta Hauptmannów
ul. 11 Listopada 23
58-580 Szklarska Poręba

Zdjęcie przedstawiające oddział

Muzeum Historii i Militariów w Jeleniej Górze,
ul. Sudecka 83

Zdjęcie przedstawiające oddział

Muzeum Zamek Bolków
ul. Zamkowa 1
59-420 Bolków

Józef Gielniak – Sanatorium


6 maja 2020

Cykl grafik pt. „Sanatorium” (I-V, 1958) rozpoczęty został właściwie w 1956 roku. Powstał wtedy realistyczny obraz budynku w Bukowcu.

Gielniak przez prawie dwudziestoletni pobyt dobrze poznał rzeczywistość tego miejsca. Metafory z cyklu „Sanatorium” są jednak na tyle uniwersalne, że można je zastosować wszędzie tam, gdzie aktorami są ludzie.
Życie wewnątrz sanatorium narzucało swoje zasady, ale chroniło przed przymusami dnia codziennego i innymi aspektami zewnętrznych realiów. Gielniak wraz z innymi pacjentami był odgrodzony granicą z łąki i lasu, co z resztą zostało wyrażone w tym cyklu. Liczba motywów na jednej grafice została ograniczona do jednego budynku pokazanego od frontu. Zazwyczaj ostre krawędzie i kanty form architektury stoją w opozycji do łagodnych form natury. Poprzez to Gielniak chciał wyrazić swój niepokój i przemyślenia na temat losów ludzi znajdujących się wewnątrz. Tutaj też zdefiniował się artystycznie i obrał drogę, którą chciał iść. Powstał cały cykl linorytów przedstawiający różne budynki sanatoryjne, gdzie artysta był pacjentem. Do analizy tematu budynku szpitalnego zostały użyte różne metody kształtowania linoleum. Gielniak rozwinął przy tym swój styl.
Każda grafika tego cyklu podpiera poprzednią część i dodaje coś nowego do opracowanego wcześniej zagadnienia. Gielniak szkicował najpierw lekko rylcem to, co ma być w tle oraz symetryczny zarys architektoniczny. W Bukowcu był to widok z drogi od strony Kowar. Do realistycznej konstrukcji doczepiał po kolei niezliczone przybudówki, wieżyczki, okna i wiele innych detali aż w końcu zaczęły one tworzyć razem nierzeczywisty obraz.
Na pierwszym planie przedstawiona jest natura, która napiera na szpital, zmienia jego proporcje lub zlewa się z nim. Ten efekt nasilił się wraz z rozwojem technicznym Gielniaka. Z początku wykonywał ostre cięcia rylcem, później stały się bardziej delikatne i precyzyjne. Kanciaste formy zastąpione zostały zaokrąglonymi, które zapełniały całą powierzchnię. „Sanatorium” IV i V doprowadzają ten kierunek do końca. Kolejne części rozpoczynają inny etap twórczości i dotyczą bardziej symbiozy budynku z otoczeniem, gdzie pnąca się roślinność jednoczy się z nim i wszystkimi organizmami i przedmiotami znajdującymi się wewnątrz. Inspiracji do tego typu przemyśleń można podejrzewać w literaturze Franza Kafki, Brunona Schulza lub dziełach starych mistrzów: Bosha i Gaudiego

POWRÓT